LISTA AKTUALNOŚCI LISTA AKTUALNOŚCI

Ochrona strefowa orła bielika i orlika krzykliwego

Jesteśmy w trakcie okresu wakacyjnego i urlopowego, który będziemy spędzać między innymi w lesie. Możemy wtedy na swojej drodze spotkać leśnika, który poprosi nas o opuszczenie tego terenu. Zadamy sobie wtedy pytanie: dlaczego, skoro nasze lasy są ogólnie dostępne?

Jednym z powodów może być ochrona strefowa fauny. W przypadku naszego nadleśnictwa tą formą ochrony objęte są miejsca rozrodu dwóch rzadkich gatunków ptaków drapieżnych: orłana bielika zwyczajowo zwanego orłem bielikiem i orlika krzykliwego przez co trwale i okresowo zabezpieczamy otoczenie gniazd przed wszelkimi formami działalności ludzkiej. Ale co to właściciwie oznacza? Obszar wokół gniazda jest podzielony na dwie części. Pierwsza, całoroczna, mająca charakter rezerwatu ścisłego to obszar o promieniu wokół gniazda sięgającym do 100m dla orlika krzykliwego, a do 200m dla bielika, gdzie obowiązuje całoroczny zakaz wejścia.  Druga – okresowa - strefa zawiera się między pierwszą strefą ścisłą i może sięgać do 500m od gniazda, tam zakaz wejścia trwa w zależności od gatunku: bielik od 1 stycznia do 31 lipca, a orlik krzykliwy od 1 marca do 31 sierpnia, czyli obejmują okres wzmożonego ruchu turystycznego.

Ptaki te wykazują znaczne przywiązanie do miejsc lęgowych, do których systematycznie wracają przez wiele lat. Wprowadzenie jakichkolwiek zmian w otoczeniu gniazda może okazać się czynnikiem decydującym o jego porzuceniu. Obszary, zwane strefami ochrony są bezwzględnie wyłączone z penetracji ludzkiej. W strefach tych zabrania się zmian obejmujących wycinanie drzew i krzewów, wznoszenie obiektów, instalacji oraz innych prac mających wpływ na naturalne środowisko życia ptaków. Ochrona strefowa jest efektywną formą wdrażania ochrony gatunkowej zwierząt, gdyż strefy skutecznie chronią lęgi ptaków drapieżnych przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Dlatego bardzo ważne jest zapewnienie spokoju czy utrzymanie w formie niezmienionej terenów przylegających, gdzie ptaki polują, nocują oraz składają nadmiar zdobyczy.

Oznaczenie strefy w terenie nie może sugerować czemu służy. General­nie nie stosuje się nawet znaków informujących o tym, że mamy do czynienia ze strefą ochrony ptaków, powodowane jest tym iż nie chcemy by gniazda stały się swoistą atrakcją odwiedzających las. Pasjonaci fotografii, którzy pragnęli by  zrobić wyjątkowe zdjęcia stanowią duże zagrożenie, że rodzice młodych piskląt porzucą swój lęg. Innym zagrożeniem jest częste stosowanie dronów nad terenami leśnymi.  Podczas lotu drona słyszymy charakterystyczny hałas, który budzi niepokój wśród zwierząt. Jeżeli dokładnie przyjrzymy się filmom nagranym dronem na których są zwierzęta, z reguły są one w ruchu i jest to ucieczka przed nieznanym dźwiękiem.

Oprócz ochrony strefowej  nadleśnictwo stara się zadbać o teren śródleśnych łąk, czy przyległych do lasu. Ptaki by skutecznie móc polować muszą mieć przynajmniej raz w roku wykaszaną roślinność na takich terenach. Lesistość terenu, na którym stwierdzono występowanie ptaków też nie może rosnąć w nieskończoność, gdyż teren otwarty umożliwia im zdobywanie pokarmu podczas gdy legi odbywają się w terenie leśnym.

Innym zabiegiem ochrony ptaków drapieżnych jest pozostawianie grup starodrzewi czy to w postaci 5% powierzchni w zrębach zupełnych, czy drzewostanów pozostających do biologicznego rozpadu tzw. ksylobiontów, czy wreszcie stref przypotokowych. Chcielibyśmy sobie życzyć jak najwięcej ptaków drapieżnych na niebie gdyż ich właściwa liczba sprzyja ograniczeniu liczebności gryzoni, ale też wspaniale się sprawdzają jako czyściciele terenów z rozkładających się resztek zwierzęcych.

Aktualnie w Nadleśnictwie Lubaczów ochroną strefową zostało objęte 4 gniazda ptaków drapieżnych: 1 gniazdo orłana bielika i 3 gniazda orlika krzykliwego. Na tym jednak nie koniec, gdyż od służb terenowych otrzymaliśmy kilka zgłoszeń o nowych gniazdach. Zanim jednak podejmiemy kroki zmierzające do wyznaczenia wokół nich stref ochronnych, takie gniazda zostaną poddane wnikliwym obserwacjom.

 

                                                                                                                          Tekst: Robert Banaś